14 października 2011
Kosmetyka
Ufff, co to był za dzień Zaczął się pracowicie o poranku, a potem… było coraz bardziej pracowicie Z sesji wróciłam do domu jak po porządnej imprezie, bo koło 4 rano A bawiłam się… tez jak na imprezie! To znaczy było w pełni profesjonalnie, ale atmosfera była od początku do końca świetna, a ludzie, z którymi pracowałam – niesamowici! Zresztą sami zobaczcie! (Na razie to pstryknięte na szybko fotki, cała sesja – niebawem).